piątek, 2 listopada 2012

Zbigniew Raniszewski - legenda żużla.

Jak daleko sięga nasza pamięć? Czy jesteśmy w stanie wymienić żużlowców, którzy swoją jazdą bawili ludzi,  powiedzmy 60 lat temu?

Chciałabym przybliżyć niektórym osobę Zbigniewa Raniszewskiego... Choć sama nie pamiętam tego zawodnika, to dużo o nim czytałam i uważam, że jego historia jest warta uwagi... Szczególnie uwagi tych, którzy na żużlowe mecze chodzą od niedawna...

Zbigniew Raniszewski urodził się 22.04.1927 roku. W swojej karierze reprezentował kluby z Torunia i Bydgoszczy. W latach 1951 i 1955 na jego szyi zawisły brązowe medale IMP, co za pierwszym razem było niespodzianką. Ogromy talent zadebiutował w reprezentacji Polski 26.08.1951r. Zwycięstwa w Criterium Asów czy w DMP również nie były mu obce.
Był jednym z najlepszych polskich żużlowców.

źródło - www.speedway.hg.pl


Niestety 1956 rok przyniósł wielką tragedię. W kwietniu drużyna narodowa udała się do Wiednia na trzy mecze z ekipą austriacką. Warunki torowe, jakie nasi zawodnicy zastali na miejscu były przerażające. Tak opowiadał o stadionie Włodzimierz Szwendrowski w wywiadzie dla Gazeta.pl:

"Tor żużlowy na wiedeńskim Praterze nie był w ogóle dostosowany do organizowania zawodów żużlowych - zarówno pod względem geometrii toru, jak i bezpieczeństwa startujących zawodników. Wiraże otoczone były betonowymi schodami z poręczami, prowadzącymi na trybuny. Wszyscy zawodnicy oraz kierownictwo ekipy - byliśmy tym stanem przerażeni. Dziwiliśmy się, jak taki obiekt mógł posiadać licencję FIM." 
(http://lublin.gazeta.pl/lublin/2029020,35644,11275875.html)

Mimo wszystkich  obaw zawody zostały rozegrane. Piętnasty wyścig okazał się ostatnim wyścigiem dla Zbigniewa Raniszewskiego. Polak zahaczając o tył maszyny przeciwnika wjeżdża prosto pod betonowe schody prowadzące na trybuny. Ginie na miejscu.

Rodzinie zmarłego stosunkowo niedawno udało się zdobyć krótki film, na którym ukazane są ostanie chwile żużlowca. Bardzo dramatyczny, lecz jakże ważny dla całej sprawy.

Listopad jest okresem zadumy... Pomyślmy więc chwilę o tych, którzy odeszli....

____________
Zapraszam na wspaniałą stronę poświęconą Zbigniewowi Raniszewskiemu:
Oraz na stronę z której również czerpałam informacje:


2 komentarze:

  1. Ciekawy post.. :) Fajnie pokazać ludziom trochę historii, bo jednak żużel nie istnieje od wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. slyszalam duzo o tym wypadku
    pamietam ze w tym roku byla afera zwiazana z jakims nagraniem z tego spotkania
    nie wiem dokladnie o co chodzilo bo jakos nie drazylam tego tematu ale chyba znalazly sie jakies materialy dotad nieznane ktore pokazuja ten nieszczesliwy w skutkach bieg

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad! ;)