środa, 17 lipca 2013

Jeszcze ktoś mnie pamięta? :)

Cześć!

Daaawno tu nie zaglądałam, więc postanowiłam napisać kilka słów. W ogóle ktoś mnie jeszcze pamięta? :D


Na początek kilka słów ode mnie, o mnie :)


Nie lubię się chwalić, ale czemu nie :D Mój nick nie jest przypadkowy, zawsze byłam marzycielką. Jak, być może pamiętacie, pod koniec 2012r. zaczęłam współpracę z portalem zuzelend.com, dla którego nadal pracuję. Przed sezonem liczyłam na akredytację, ale nic z tego - nie mam ukończonych 18, co do dnia. Marzenia prysły. Jak pewnie również pamiętacie, dużo czasu spędzałam na Twitterze. I to właśnie temu portalowi zawdzięczam wiele. Mianowicie moje posty czytał prezes Startu Gniezno - pan Rusiecki. Czytał też moje teksty dla ZE i pewnego dnia - zaproponował mi pracę w naszym ukochanym klubie! :)
W połowie sezonu, ale zawsze - stałam się jedyną kobietą w zespole prasowym Startu. Poznałam osobiście prawie wszystkich pracowników, łącznie z trenerem Anderssonem. Odwiedzam park maszyn, no i na stadion wchodzę już jako media klubowe :D

Mój pierwszy (historyczny xD) news dla strony klubowej :
http://www.start.gniezno.pl/2013/06/16/wszyscy-na-czerwono-czarno/

W międzyczasie wpadłam na tydzień do Finlandii - do mojej siostry, a oprócz tego siedzę w tej Pierwszej Stolicy i się nudzę ;> Jak u Was? :)
________
A teraz kilka słów o głównym temacie tego bloga - o ŻUŻLU! :)

Sezon dla Startowców łaskawy nie jest. Nie ulega wątpliwości, że wracamy do pierwszej ligi. Mówi się trudno, ktoś musi spaść, a w tym roku są to aż trzy drużyny. Wbrew pozorom i tak jestem zadowolona z postawy naszych Orłów. Nie przegrywają przecież wszystkich meczów 60:30 albo 75:15. Spotkania są na styku, chłopacy naprawdę walczą. Najbardziej podoba mi się postawa.. Oskara Fajfera! Widać duży progres. Jeździ równo i nie patrzy czy akurat pod taśmą obok niego stoi Chris Holder, czy Tomasz Gollob. Oczywiście niekwestionowanym liderem jest Matej Zagar, za którym osobiście, z niektórych względów nie przepadam. Szkoda Liska, który jakby w połowie sezonu się zatrzymał, bo też zaczynał ładnie. Najbardziej zawiódł Anton. No i także w niektórych meczach Piotr Świderski oraz Sebastian Ułamek. Gdy jedni jadą lepiej, inni mają "kryzys". Przykro mi to mówić, ale nasza drużyna to raczej zbiór indywidualności, a nie jednolity team. Bardzo dobrą decyzją natomiast było ściągnięcie do Gniezna trenera Stefana Anderssona. Szwed podejmuje odważne decyzje, których nam brakowało. Bo przecież nie każdy trener odstawia od składu podstawowych zawodników czy rezygnuje z próby toru. Takiego "zachodniego podejścia" nam brakowało. Jednak ten transfer odbył się trochę za późno.

Hmmm. To tak na szybko, na gorąco... Sama nie wiem, co mnie natchnęło, żeby to napisać. Chyba wracam do blogowania, jednak teraz nie będzie to nic związanego ze sportem... Po prostu staram się zmienić swoje życie, a na nowym blogu będę dokumentowała swoje postępy. 

Jeśli ktoś przeczyta tego posta, to bardzo dziękuję za uwagę i życzę wielu sportowych emocji!

Pozdrowienia,
ddreamer - Daria :)

1 komentarz:

  1. Ja pamiętam, a jakże! Czekałam na jakieś wieści od Ciebie! Gratulacje, że tak Ci się udało...Oby nowe zadania sprawiły Ci satysfakcję!

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad! ;)